Zobacz te zdjęcia >>>Archiwum Aresztu Śledczego w ZabrzuDo takiego miejsca nikt nie chciałby trafić... Osadzeni żyją tu na co dzień - w celach z kratami w oknach, w budynku z solidnym murem z cegieł i drutem kolczastym wokół, uniemożliwiającym im ucieczkę. Zobaczcie zdjęcia w naszej galerii i przekonajcie się, jak wygląda Areszt Śledczy w książkach czy w filmach - pewnie nieraz widzieliście areszt - miejsce, w którym osadzeni czekają na wyroki, które najprawdopodobniej zdeterminują całe ich życie, nierzadko także bliskich. Ciekawi jesteście jak wygląda naprawdę? Czy jest zbliżony do Waszego obrazu? A może zupełnie inny? W woj. śląskim znajduje się dziewięć aresztów śledczych, w tym jeden z nich w Zabrzu. W naszej galerii są zdjęcia bytomskiego aresztu śledczego, udostępnione publicznie przez służbę więzienną na stronie internetowej 2 lutego 2021 r. - te archiwalne sprzed lat oraz te nowsze. Mamy zgodę na zaprezentowanie ich w naszym serwisie Aresztu Śledczego w Zabrzu zaczyna się w 1888 roku. Ma już zatem ponad 100 lat! W areszcie jest 290 miejsc. W skład obiektu wchodzą pawilon mieszkalny, dwa budynki administracyjne oraz budynek gospodarczy. Na terenie aresztu jest siedem pól spacerowych, sala widzeń, kantyna, biblioteka, trzy świetlice i kaplica. Areszt realizuje szereg działań resocjalizacyjnych. Areszt Śledczy w Zabrzu. Tak wygląda codzienność za kratami.... Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Zobacz najciekawsze publikacje na temat: areszt śledczy łódź. Oto, co jedzą łódzcy więźniowie JADŁOSPIS 47 . Co jedzą więźniowie? Okazuje się, że posiłki dla osadzonych wcale nie
REKLAMA fot. REKLAMA Ostrołęka: Reporterzy naszej redakcji zwiedzili areszt śledczy przy ulicy Traugutta. Po budynku oprowadzał ich mjr Włodzimierz Nowak, kierownik penitencjarny placówki. Pijani kierowcy, pedofile, zabójcy...O godzinie 9 wchodzimy do budynku. Niezbędna jest identyfikacja osobowa oraz pozostawienie telefonów komórkowych. W asyście Nowaka zwiedzamy mury aresztu. W pomieszczeniu, gdzie odbywają się widzenia, przykuwa uwagę stolik, na którym leżą zabawki. Placówka składa się z aresztu właściwego, który mieści się przy ulicy Traugutta oraz z oddziału zewnętrznego w Przytułach Starych, oddalonego od miasta o 12 km. W areszcie zatrudnionych jest ponad 200 pracowników i funkcjonariuszy. Pojemność aresztu to 134 miejsc przeznaczonych dla osób skazanych i tymczasowo aresztowanych, pozostających do czynności procesowych, jakie toczą się przed sądami. Obecnie liczba osadzonych to prawie sto dwadzieścia czynów, za które więźniowie odbywają kary, obejmuje między innymi jazdę pod wpływem alkoholu, włamania, powodowane wypadki drogowe, a także gwałty, pedofilię i zabójstwa. Ze względu na brak odpowiednich warunków, w areszcie nie przebywają osadzeni niebezpieczni. Na początek cela przejściowaNa początku oglądamy celę przejściową, gdzie skazany przechodzi proces przysposobienia przed kontaktem z innymi więźniami. Aresztowany nie trafia bezpośrednio do celi mieszkalnej. Musi przejść szereg czynności sprawdzających, między innymi stan zdrowia. Należy również przeprowadzić szczegółowy wywiad pomocny w kategoryzacji osadzonego. - Art. 79 b par. 1 mówi o tym, że skazanego przyjętego do zakładu karnego umieszcza się w celi przejściowej celem poddania go zabiegom sanitarnym i niezbędnym badaniom lekarskim. Tudzież zapoznanie go z podstawowymi aktami prawnymi dotyczącymi pobytu w zakładzie - głównie porządkiem wewnętrznym, czyli zarządzeniem dyrektora. Skazany w celi przejściowej może być umieszczony na ten czas nie dłużej niż 14 dni - tłumaczy mjr Włodzimierz Nowak. Po pobycie w celi przejściowej i wykonaniu niezbędnych badań podejmowana jest decyzja o przemieszczeniu osadzonego do celi ogólnej. Bierze się pod uwagę wiek, uprzednie obywanie kary i pozbawienie wolności, karalność, palenie lub nie papierosów, stopień demoralizacji, charakter popełnionego przestępstwa i szereg innych czynników mających wpływ na sposób rozmieszczenia w oddziale mieszkalnym. Osoby uprzednio odbywające karę są umieszczane odrębnie od osób dotychczas niekaralnych, a osoby młodociane nie dzielą celi z dorosłymi. Skazani są rozmieszczani odrębnie od aresztowanych tymczasowo. Cele są wieloosobowe - od 4 do 12 Wszystkie te czynności mają na celu zmniejszenie możliwości negatywnych oddziaływań ze strony współosadzonych i przeciwdziałanie demoralizacji tych osób, jak również ochronę przed negatywnymi skutkami uczestnictwa w popkulturze przestępczej - mówi Nowak. Od apelu do apeluPorządek wewnętrzny rozpoczyna się od pobudki o godzinie Kolejno następuje: przygotowanie do apelu, apel poranny, przygotowanie do śniadania, śniadanie, praca. W południe osadzeni przygotowują się do obiadu. Po posiłku wracają do pracy. Czas na zajęcia własne w celi lub świetlicy albo spacer jest między 16 a Kolacja wydawana jest do godziny 18. Po apelu wieczornym osadzeni wykonują zajęcia porządkowo-higieniczne oraz zajęcia własne. Cisza nocna zaczyna się o godz. 22, a kończy o - Dzień w areszcie śledczym jest regulowany przez zarządzenie dyrektora. W każdej jednostce w kraju dyrektor wydaje zarządzenie dotyczące głównie porządku dnia, czyli określa w nim godzinę pobudki, godzinę spożywania posiłków, czas przeznaczony na spacer, czas przeznaczony na zajęcia kulturalno-oświatowe, czas przeznaczony na widzenia - opowiada kierownik. Podczas pory obiadowej mamy okazję towarzyszyć funkcjonariuszom i więźniom w rozdawaniu posiłków. Po krzyku funkcjonariusza - obiad! - kolejno otwierają się cele, a osadzeni odbierają przydzielone tym czasie rozmawiamy też z jednym ze skazanych. W rozmowie dowiadujemy się, że jest to jego kolejna odsiadka. Resocjalizacja czyli biblioteka, radiowęzeł i gra na instrumentachPracownicy zakładu karnego nie chcą, aby czas odbywania wyroków był dla skazanych czasem straconym. Dlatego w placówce prowadzona jest szeroko rozumiana resocjalizacja. Program ,,Art’’ jest to trening zastępowania agresji. Pod okiem psychologa odgrywane są scenki np. proszenie o pomoc i rozwiązywanie konfliktów. Celem takich spotkań jest pozyskiwanie umiejętności pozytywnych, pozbawionych gniewu i agresji. Osoby uzależnione również otrzymują pomocną dłoń. Mogą uczestniczyć w meetingach dla anonimowych alkoholików. Realizowane są także programy dotyczące tematu przemocy w rodzinie. Natomiast w oddziale zewnętrznym, w Przytułach Starych, osadzeni uczą się gry na instrumentach. Dalszymi pomieszczenia, które zwiedzamy, to kaplica, biblioteka i siedziba więziennego radia. W każdym zakładzie karnym, czy areszcie śledczym, funkcjonuje bowiem lokalny radiowęzeł. Prowadzony jest przez skazanego pod nadzorem wychowawcy do spraw kulturalno-oświatowych. W placówce odbywają się również spotkania ze sportowcami i koncerty, w których udział bierze część osadzonych. Dźwięk i obraz emitowane są do wszystkich cel mieszkalnych w związku z czym każdy więzień może brać pośrednio udział w tego typu wydarzeniach. Widzenia miękkie tylko w PrzytułachW każdy piątek i niedzielę przewiduje się widzenia dla skazanych. Ich czas to 60 minut (osadzony może otrzymać nagrodę, między innymi za dobre sprawowanie, wydłużającą spotkanie nawet o 50 minut) W widzeniu mogą uczestniczyć dwie osoby dorosłe i dzieci (liczba nieograniczona) do lat 15. Ważne jest to, aby dziecko było pod opieką osoby dorosłej. W przypadku widzenia z osobą tymczasowo aresztowaną, należy przedstawić jednorazowo zarządzenie na udzielenie widzenia. Zarządzeń udzielają sądy lub prokuratura. Organ dysponujący określa również sposób udzielania areszcie śledczym w Ostrołęce realizowane są między innymi widzenia bez dozoru funkcjonariusza, umożliwiające bezpośredni kontakt z osobą odwiedzaną oraz uniemożliwiające taki kontakt (rozmowa przez słuchawkę). W placówce nie ma widzeń miękkich (w oddzielnym pomieszczeniu, bez dozoru funkcjonariusza). Natomiast w Przytułach Starych realizowane są wszelkie formy widzeń (łącznie z formą miękką). Redakcja portalu dziękuje dyrektor
Odkrywamy Wrocław: Szkoła podstawowa nr 71 przy Podwalu. Odkrywamy Wrocław: Pomnik Johanna Friedricha Knorra. Budynek ten przykuwa uwagę z wielu perspektyw – pięknie prezentuje się z ulicy Krupniczej, ale szczególnie interesująco wygląda na zdjęciach lotniczych (np. z Google Maps), gdzie dostrzec można, niewidoczne od strony ulicy
Strażnicy przez wizjery mogą obserwować co dzieje się w celach. Nikt dobrowolnie tu się nie pcha. No, chyba że do pracy. Ja byłem w areszcie dzień. I tylko w łagodnym, oddziale półotwartym. O rytmie życia za kratami i wierze w człowieka - pisze Mateusz mur z drutem kolczastym, ciasne cele pełne groźnych przestępców i uzbrojeni strażnicy śledzący każdy ich ruch na więziennym spacerniaku. Tak Areszt Śledczy w Poznaniu, a właściwie każdy areszt kojarzy się większości z nas, ludzi wolnych . Postanowiliśmy zweryfikować to - powierzchowne, jak się okazało - wyobrażenie. Godzina 6. Dzień dobry, wszyscy są?Areszt w Poznaniu. Zawsze o tej porze rozpoczyna się obowiązkowy apel poranny. Tak też jest i tym razem. Funkcjonariusz Służby Więziennej wchodzi do celi i w każdej rzuca "dzień dobry" do skazanych. - To tak, jakbym powiedział, że wszystko jest w porządku - tłumaczy Marek, funkcjonariusz oddziałowy na oddziale D1 w poznańskim to oddział półotwarty. - Osadzeni, którzy tu przebywają, codziennie pracują. Mogą też swobodne poruszać się między celami - dodaje porucznik Jan Kurowski, oficer prasowy Aresztu Śledczego w Poznaniu. - Praca jest jednym z najważniejszych sposobów ich jednak pracować, trzeba mieć siłę. Chleb, szynka parzona, margaryna i herbata - tak wygląda standardowe śniadanie każdego więźnia. Osadzeni mogą też liczyć na odrobinę cukru odmierzanego plastikową miarką. Śniadanie, zbiórka i już po chwili cały oddział D1 wychodzi do pracy. Część więźniów pracuje w warsztacie, inni zajmują się remontami w samym areszcie albo pobliskim Sądzie Rejonowym. Praca, jak przyznają sami więźniowie, daje namiastkę normalności. Pozwala zapomnieć o więziennej monotonii i rutynie. - Lepiej pracować, niż siedzieć cały dzień przed celą i czekać na półgodziny spacer - opowiada Krzysztof, który w więziennym warsztacie pracuje trzy miesiące. Do wyjścia na wolność brakuje mu jeszcze roku. - Zawsze można coś zrobić, czymś się zająć, jakoś zabić czas - potwierdza Wojtek, który pracuje w sąsiednim pomieszczeniu. W warsztacie pracują stolarze i elektrycy. Dzięki nim zniszczone stoły czy drobne awarie prądu nie są dla władz aresztu większym kłopotem. - Więźniowie we własnym zakresie naprawiają krzesła, remontują, sprzątają pomieszczenia administracji - zapewnia porucznik Kurowski. Z poznańskiego aresztu zatrudnionych jest 345 osadzonych, 234 z nich otrzymuje wynagrodzenie, reszta pracuje nieodpłatnie. Papierosy towar pierwszej potrzebyWięźniowie mogą wydawać zarobione pieniądze, np. w kantynie. Jednak nie wszystkie. - Sumy zasilające wewnętrzne konta osadzonych dzielone są na dwie części. Jedna z nich jest do ich dyspozycji, drugą otrzymają dopiero w chwili wyjścia na wolność - wyjaśnia Kurowski. - W więzieniu wydajemy pieniądze tylko na towary pierwszej potrzeby, czyli papierosy i tytoń - tłumaczy Marcin, który w areszcie jest od 6 tym w kantynie największym powodzeniem cieszą się jeszcze owoce, woda, gazety z programem telewizyjnym i witaminy. Najcenniejsze w areszcie są oczywiście papierosy. Więźniowie nie wydają jednak na nie wszystkich pieniędzy. Mają bowiem bardziej przyziemne potrzeby. Ot, chociażby papier toaletowy. Z przydziału otrzymują tylko jedną rolkę na miesiąc. Niewiele mniejszym powodzeniem w kantynie cieszy się też kawa, herbata i wszystko, co może wzbogacić więzienną dietę. Ta, bowiem nie należy do szczególnie wyrafinowanych. - Dzisiaj na obiad mamy litraż, czyli podwójną porcję zupy z mięsną wkładką i dwiema bułkami - Paweł (nie chce podać nazwiska) podnosi do góry pokrywę 300-litrowego kotła. Jest on funkcjonariuszem, szefem więziennej kuchni i codziennie dba o menu osadzonych. - Trzeba przyznać, że więźniów mamy wybrednych i byle czego nie szefem kuchni stoi nie lada wyzwanie. Za 4 zł 50 gr stawki dziennej musi wyżywić jedną osobę. Pomimo to litraż serwowany jest w areszcie tylko raz w tygodniu. W inne dni osadzeni mogą liczyć na ziemniaki z kotletem i buraczkami czy krupnik z gulaszem i kaszą. Więzienna kuchnia to 12 pracowników, 10 kotłów o pojemności od 150 do 500 litrów, piec elektryczny i niezliczona liczba różnego rodzaju garnków i patelni. Codziennie jej pracownicy muszą nakarmić blisko 700 osadzonych. Serce aresztu - wartowniaPosiłki wydawana są na poszczególnych oddziałach zgodnie z wcześniej ustalonym porządkiem. Wszystko odbywa się pod czujnym okiem wszechobecnych kamer. Rejestrowany przez nie obraz kierowany jest do serca poznańskiego aresztu - wartowni. To tu zapadają decyzje kluczowe dla funkcjonowania funkcjonariusz melduje doprowadzenie więźnia do celi, inny prosi o podpisanie dokumentów. W tle słychać komunikaty radiowe. Wszystko to w otoczeniu ponad 30 stąd zobaczyć każdy korytarz i każde przejście. Widać też cele dla szczególnie niebezpiecznych więźniów, wszystkie zewnętrzne wyjścia i wejścia do aresztu. W jednej chwili spływają tu dziesiątki na wszystkich robi to jednak wrażenie. Pośrodku tego niewielkiego pomieszczenia siedzi starszy chorąży Wojciech (prosi o niepodawanie nazwiska), dowódca zmiany. Po jego prawej stronie jego zastępca. Obaj lekko znudzonym wzrokiem spoglądają na monitory i nasłuchują wiadomości z radiotelefonów. Wydaje się, że nic nie jest w stanie ich zaskoczyć, że panują nad wszystkim, co dzieje się wokoło. A dzieje się naprawdę całkiem to dzień, kiedy do Poznania przyjeżdżają więźniarki z całego kraju. Wrocław, Wronki, Rawicz - dziesiątki osadzonych jest przewożonych pomiędzy więzieniami ze względu na prowadzone wobec nich postępowania karne. Wszystkimi tymi transportami koordynuje właśnie dowódca Spokój i bezgraniczne zaufanie do funkcjonariuszy, to chyba najważniejsze cechy w mojej pracy - mówi Wojciech. Jest on odpowiedzialny za wszystko, co dzieje się w areszcie, po godzinie 15 zastępuje nawet dyrektora placówki. - Kiedy wydarzy się coś niespodziewanego, nigdy nie zastanawiam się, co robić. Działam intuicyjnie. Wszystkie procedury mam po prostu we krwi - dodaje i rozgląda się po wartowni, jakby szukając potwierdzenia swoich słów. Nikt nie kiwa głową ani nie przytakuje. Wszyscy w pomieszczeniu tylko patrzą w jego kierunku. - Czy ja lubię tę robotę? - pyta retorycznie i spogląda na swojego zastępcę. Ten znowu nic nie mówi. Słowa są tu niepotrzebne, wystarczy tylko popatrzeć na twarze wszystkich funkcjonariuszy, znajdujących się w wartowni. Nagle ciszę przerywa radiotelefon. Wszyscy natychmiast wracają do swoich przez radiowęzełJeżeli w areszcie wszystko odbywa się zgodnie z procedurami, dowódca zmiany nie ma bezpośredniego kontaktu z osadzonymi. Mają go natomiast funkcjonariusze oddziałowi i więzienni wychowawcy. To właśnie na ich barkach spoczywa ciężar resocjalizacji Na oddziałach staramy się stworzyć pozytywną atmosferę. Motywujemy osadzonych do działania - mówi Robert Małyszek, wychowawca na oddziale D1. - Prawie wszystko zależy jednak od samych więźniów. Jeżeli oni nie będą chcieli się zmienić, to my też nie będziemy w stanie im pomóc - areszt daje osadzonym wiele możliwości. - Mamy gazetkę więzienną "Życie Młyna" i radiowęzeł, w którym więźniowie prezentują własne nagrania. Planujemy stworzenie wewnętrznej telewizji - wylicza Sebastian Drela, wychowawca ds. mogą też uczestniczyć w zajęciach plastycznych i kursach zawodowych. - Jasne, że nie wszyscy, którzy na kursy chodzą, chcą się naprawdę zmienić - mówi Katarzyna, wychowawca postpenitencjarny. - Jeżeli jednak, chociaż 1 na 10 osób po wyjściu na wolność będzie lepszym człowiekiem, to dla tej jednej osoby warto było pracować z całą grupą - dodaje. Kara za niespłacone ratyCzy pozbawienie wolności może uczynić człowieka lepszym? - Jestem pewien, że ktoś, kto raz tu trafił i jest normalny, już nigdy tu nie wróci - mówi Rafał, który w więzieniu przebywa z powodu niespłacanych kredytów. Rafał prowadzi w poznańskim areszcie kółko jego celi karę pozbawienia wolności odbywa też Paweł. - Wpadłem na kradzieży paliwa - mówi z wyrzutem w głosie. - Do więzienia łatwo jest trafiać, znacznie trudniej jest jednak potem wyprostować swoje życie - dodaje. Paweł żyje teraz tylko kolejnymi przepustkami. Z żoną i dziećmi spotyka się prawie w każdy Na oddziale D1 w jednym roku można otrzymać 28 przepustek 30-godzinnych, 28 przepustek kilkudniowych i jedną przepustkę nawet do 14 dni - wyjaśnia Robert stole obok Pawła siedzi jeszcze Jacek. Podobnie jak Rafał ma na sumieniu przestępstwa gospodarcze. - Jak zrobisz coś złego, to na ulicy oglądasz się za siebie i wiesz, że któregoś dnia policja i tak cię dopadnie. Życie na wolności z poczuciem winy jest chyba jeszcze gorsze niż pozbawienie wolności - wyznaje.
Sprawdź status zamówienia Historia zamówienia bez logowania. kontakt@zpozdrowieniem.pl pon.-pt. 8:00 - 16:00. 33 444 66 32 Infolinia 24 h wyłącznie dla klientów serwisu. Ważne informacje nt. Aresztu Śledczego w Słupsku (Sądowa 1, Słupsk) - kontakt, widzenia, dojazd.
Jak wygląda przyjęcie do Aresztu Śledczego osoby tymczasowo aresztowanej? Podczas przyjęcia osadzony ma obowiązek podania swoich danych osobowych (m. in. imienia, nazwiska, daty i miejsca urodzenia, zawodu, koloru oczu, koloru włosów, itp.) i informacji o zmianie tych danych. W celu prawidłowego rozmieszczenia w celach,obowiązkiem osadzonego jest zdeklarowanie się odnośnie do używania wyrobów tytoniowych, podanie informacji o miejscu zameldowania oraz zamieszkania/pobytu (dokładny adres), o uprzednim przebywaniu w zakładach karnych i aresztach śledczych (w jakimkolwiek kraju), o stanie zdrowia. Osadzony ma obowiązek poddania się czynnościom identyfikacyjnym, a w szczególności: sfotografowaniu, oględzinom zewnętrznym ciała, pobraniu odcisków oraz okazaniu innym osobom. Zdeponowaniu podlegają dokumenty osadzonego, pieniądze oraz wskazane przez personel więzienny przedmioty. Podczas przyjęcia osadzony ma prawo podać dane osób, z którymi chce utrzymywać kontakt. Tymczasowo aresztowany ma prawo zawiadomić o miejscu swojego aktualnego pobytu osobę najbliższą lub inne osoby, stowarzyszenia, organizacje i instytucje (należy podać adres), a także swojego obrońcę. W przypadku posiadania gotówki przez osadzonego może zostać ona wpłacona na konto Aresztu Śledczego, co umożliwia jednocześnie wrobienie tzw. „wypiski” od chwili zaksięgowania gotówki. Bezpośrednio po przyjęciu osadzony jest umieszczany w celi przejściowej (do 14 dni). Skazany przebywający w celi przejściowej poddawany jest wstępnym badaniom lekarskim, zabiegom sanitarnym oraz profilaktycznemu badaniu radiologicznemu klatki piersiowej, informuje się go o przysługujących prawach i ciążących obowiązkach wynikających z polskiego prawa oraz o ważniejszych kwestiach dotyczących spraw bytowych, bezpieczeństwa oraz dyscypliny. W celi znajduje się porządek wewnętrzny obowiązujący w więzieniu, z którym osadzony zapoznaje się. Osadzony ma prawo spotkać się z wychowawcą.
. 106 644 548 120 528 657 797 328
areszt śledczy jak wygląda