Boże nie mam już sił dźwigać moich krzywd, całe moje życie mam smutne, jestem samotna, brzydka, i głupia, jestem do nieczego, zaznałam samych krzywd w życiu i człowiek któremu uwierzyłam mnie upokarzał i zdradził. Dlaczego miałeś upodobanie mnie taką stworzyć Panie? Nie mam sił nieść dłużej, proszę o śmierć Panie
Tyle mamy okazji do wątpienia. Wystarczy, że coś złego się stanie w Kościele, a już słychać głosy, że w takim razie widocznie Boga nie ma. Czyż istnienie Stwórcy zależy od tego, jak zachowują się ludzie? Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? Jezus im odpowiedział: Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi (Mt 11,2–6). Czy Ty jesteś tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? Nie, na nikogo innego nie ma już po co czekać. Nikt się nie zjawi większy od Syna Bożego; ani nawet On sam nie przyjdzie widzialnie wcześniej niż na sąd, czyli na swój triumf, a nasze ostateczne zbawienie. Mamy Jego; i to nam wystarcza, aż z nadmiarem. Więc gdyby nam mówiono: „Oto tu jest, oto tam – zjawił się nowy zbawiciel, cuda robi, takich jeszcze nie było” – nie ma sensu najmować autokaru. Biedne byłoby serce, któremu Jezus nie wystarcza jako miłość nad miłościami, miłość porządkująca wszystkie inne miłości i nawet jeszcze dodająca im siły i blasku, wierności i głębi. Ale wielu pyta: Co nam z tego, skoro Go nie widać? Otóż Boże metody są inne. Dał nam trzy lata swojej obecności na ziemi, i wtedy rzeczywiście było Go widać i słychać całkiem dosłownie; cuda się działy, ślepi widzieli, niemi mówili, kalecy wstawali na nogi… Ale i wtedy do tego stopnia nie wszystkich przekonał, że skończyło się ukrzyżowaniem. Zresztą już od początku nas uprzedzał, że Królestwo Boże jest w nas (Łk 17,21), w naszych sercach, a nie w ziemskich granicach; i nie z paszportem się do niego wchodzi, ale z wiarą. Błogosławiony, kto nie zwątpi. Po zmartwychwstaniu też nie spełnił marzeń Apostołów o widzialnym królestwie, chociaż Mu o tym delikatnie przypomnieli; ale ich rozesłał szerzyć niewidzialne królestwo Łaski. A Łaski się nie da podliczyć, wymierzyć, ująć w statystyki. Nawet udowodnić naukowo też się nie da; a ona jest i działa, i to bardziej jeszcze jest, i bardziej jeszcze działa, niż to wszystko, co widzialne, wymierzalne i policzalne. Błogosławiony, kto we Mnie nie zwątpi. Bo rozraduje się, skacząc i wykrzykując z uciechy. A tyle mamy okazji do wątpienia. Wystarczy, że coś złego się stanie w Kościele, a już słychać głosy, że w takim razie widocznie Boga nie ma. Czyż istnienie Stwórcy zależy od tego, jak zachowują się ludzie? Albo wystarczy, że komuś przejdzie uczuciowa ochota do modlitwy, a już żyje tak, jakby modlić się nie było do Kogo. A św. Jakub mówi nam: Trwajcie cierpliwie. Izajasz, szerzej: Pokrzepcie ręce osłabłe, wzmocnijcie kolana omdlałe, powiedzcie małodusznym: Odwagi! (Iz 35,3n) Bo Bóg nie zmienia swojej istoty, ani prawo Boże swojej treści, tylko dlatego, że my mamy – przejściowo – problem. Nasz problem jest nasz, jak przybrudzone okulary; błogosławiony, kto nie weźmie przyćmionego obrazu za rzeczywistość. Błogosławiony, kto nie zwątpi w trudnej chwili: a jakaż by to była miłość, dochowywać wiary tylko w chwilach łatwych? Błogosławiony, kto we Mnie nie zwątpi. Bo rozraduje się, skacząc i wykrzykując z uciechy. Bóg wiary dochowuje na wieki, a my się wciąż niecierpliwimy, że On swoich obietnic nie spełnia od razu. Ale przecież plon ziemi też nie nadaje się do zżęcia zaraz po zasianiu. Ma swoje problemy i troski okres siewu, a nagrodę przynoszą dopiero żniwa. Więc: Trwajcie cierpliwie; i: bez skarg wzajemnych. Bez szukania winnych. „Gdyby nie ten czy tamten, to ja bym wierzył, ale tak?” Równie dobrze można powiedzieć, że gdyby nie ten czy tamten, to Bóg by istniał, ale tylko wtedy… Może za mało wkładamy sensu w słowo „wierzyć”. Ono przecież nie oznacza po prostu jakiejś ludzkiej postawy wobec rzeczywistości czy otoczenia; ono oznacza zgodę na kontakt z Bogiem. Czy to Ty jesteś, Ten, który mnie stworzył i który mnie prowadzi do swojego królestwa? Czy to Ty jesteś, Ten, do którego moje serce tęskni, a Ty wiesz o tym i całą swoją wszechmoc i miłość wkładasz w to, żeby Twoje stworzenie dojrzało do odpowiedzi na Twoją miłość? Ilu jest ludzi, tyle różnych dróg tego dojrzewania, a na każdej Ty sam nas szukasz, zanim byśmy jeszcze odpowiedzieli Ci choć słowem. Ilu jest ludzi, tyle różnych punktów startu do drogi, a niektóre z naszego punktu widzenia mogą być straszne, ale Ty i na takich stajesz, jak żebrak z wyciągniętą ręką: ze swoją prośbą o kontakt, o zawierzenie. Ilu jest ludzi, tyle różnych cierpień, ale tyle też różnych radości. Odwagi. Nam wszystkim zdarzają się cierpienia takie, z którymi trzeba walczyć, ale też i takie, do których się wystarczy uśmiechnąć. A Jan Chrzciciel, choć przysłał takie pytanie, wiedział już i wcześniej: to On; i On ma wzrastać, a ja mam maleć (J 3,30). Nie w tym sensie, żeby Syn Boży mógł jeszcze wzrosnąć, a moje ja mogło jeszcze bardziej zmaleć, niż już jest. Ale w tym, że trzeba coraz lepiej widzieć Jego cudowną wielkość, a swoją własną małość; i to wyzwala. Trzeba je uznać, zaakceptować, a nawet pokochać, i wtedy można stanąć przed Nim w prawdzie, bez szkieł ochronnych i masek, oko w oko i uśmiech w uśmiech. Duch Pański stale głosi dobrą nowinę ubogim, a jedna z najlepszych nowin to ta właśnie, że jesteśmy ubodzy. I że Bóg nas ukochał właśnie w tym naszym ubóstwie. Nie pozbywajmy się go, szukając sztucznej wielkości, mierząc się i porównując z innymi. Ubogim głoszona jest Ewangelia; bogatym też, ale przechodzi im mimo uszu, tak są zajęci swoim bogactwem, wszystko jedno, walutowym czy duchowym. I cóż z tego, że nie umiem się modlić, że mi nie wychodzi, że moją modlitwę zasnuwają wszelkie możliwe rozproszenia jak gęsty smog? Niby co ja jestem takiego, żebym się miała modlić pięknie? Jeżeli prawdą o mnie jest słabość, to słabość moją Mu ofiaruję; zawsze lepsza na ofiarę Bogu prawda niż maska. Jeżeli On ma wzrastać, a ja maleć, to wystarczy mi Jego chwała, bo jest ważniejsza od mojej – nieskończenie ważniejsza! Byleś Ty, Panie, był uwielbiony, to już nie będzie takie ważne, co dalej będzie; ani co o mnie ludzie myślą, dobrze czy źle – za dobrze czy zbyt źle – zresztą, kto to wymierzy! – ani nawet co ja sama o sobie wiem – nie załamię się pod tym, bo to nieważne. Byleś Ty był uwielbiony. Amen. Fragment pochodzi z książki „Po śladach Niewidzialnego”
Nie mam już siły walczyć, ale nie mam prawa się poddać. Nie mogę zostawić mojej córeczki sam na sam z tą straszną chorobą.
Strona Główna Pytania I Odpowiedzi Nie Mam Już Siły, By Dalej Żyć 10 odpowiedzi Panie Doktorze. Nie wiem co mam zrobić ze sobą. Brakuje mi już sily, nie wiem co dalej robić. Jestem młoda a moje życie do dziś to jedna wielka walka, najpierw o każdych krok ( jestem przewlekle chora) a później o miłość i zdrowie najbliższych. Te działania od lat nie przynoszą skutków. Nie mam już siły, żeby o nich walczyć ale boję się że ich stracę. Od 2 lat leczę się na depresję. Brałam już aciprex, seronil i velafax. Nasennie dostałam Trittico , bo nie potrafię już potrafię poradzić sobie z bardzo silnym poziomem lęku. Nie umiem już funkcjonować. Wrzuciłam się w wir pracy, wymagające studia. Wszystko po to, żeby pokazać, że pomimo choroby zasługuje na miłość. Co można zrobić, żeby wyciszyć lęki? W tym krótkim wpisie szereg informacji wymagałoby uzupełnienia bym mógł pomyśleć o sposobach radzenia sobie. 1. O jakiej przewlekłej chorobie wspomina Pani? Niekiedy takie schorzenia same mogą dawać obniżenie nastroju i lęki, leki konieczne w ich leczeniu też mogą działać podobnie. 2. Wymienione leki to nie jedyne jakie można stosować w depresji z lękiem. Jest ich sporo. Może trzeba zastosować inne? 3. Dlaczego należy "pokazywać innym, że.... zasługuje się na miłość"? Każdy na nią zasługuje choć nie zawsze nasi najbliżsi są w stanie podarować ją nam. Może tu tkwi jakiś problem? 4. Czy zdrowie najbliższych też jest zagrożone czy tylko Pani obawia się o nie? 5. Zastanawiam się czy na pewno Pani "wysiłki nie przynoszą skutków" skoro pracuje Pani, studiuje... Może ustawia sobie Pani poprzeczkę zbyt wysoko? Tak czy owak proponuję rozejrzeć się z psychoterapeutą(ką). Niejednokrotnie sama konsultacja psychoterapeutyczna jest w stanie wiele zmienić. Na lepsze. Gdybym mógł jeszcze coś doradzić - proszę o kontakt. Pozdrawiam Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu. Pokaż specjalistów Jak to działa? Witam serdecznie, przede wszystkim zobaczyć, że na miłość nie trzeba zasługiwać, nie ma takiej potrzeby, miłość po prostu płynie. Z opisanej przez Panią sytuacji, wiele problemów i wiele walk za Panią, a Pani wydaje się być w tym wszystkim sama i bez wsparcia, bo raczej bardziej jest sama Pani jest wsparciem, albo przynajmniej tak bardzo stara się Pani być. Jeśli leki nie pomagają, zachęcam do psychoterapii, ona zwykle odkrywa przyczynę. Zajmując się przyczyną, objawy zwykle ustępują. serdecznie zapraszam i proszę zadbać o siebie. Zapraszam na konsultację mam szerokie doświadczenie w pracy z lękiem i depresją. Pozdrawiam Witam to co Pani opisuje to ogromne zmaganie które trwa od lat pomimo starań przyjmowania leków stan Pani nie zmienił się na tyle aby była Pani usatysfakcjonowana jednakże trudno nie zauważyć w tym co Pani pisze prócz cierpienia wielkiej woli do walki o siebie, być może warto pomyśleć o psychoterapii ponieważ często taka forma terapii w połączeniu z leczeniem farmakologicznym daje najlepsze efekty. Pozdrawiam Witaj Panią, proszę zapisać się na psychoterapię, a jeśli zapisane przez leki wciąż nie przynoszą efektu, to może niech Pani poszuka innego lekarza; czasami tak jest, że pacjent nie może "zestroić sie" z terapeutą/lekarzem i na odwrót; może inny lekarz lepiej wczuje się w Pani organizm/potrzeby i b-j dobierze trafne leki. Proszę rozważyć te dwa rozwiązania. Pozdrawiam Witam, dobrze byłoby przyjrzeć się bliżej tym lękom oraz je zaakceptować zamiast uciekać przed nimi. Warto także popracować nad poczuciem własnej wartości. Z mojej strony mogę zaproponować bezpłatną konsultację, aby omówić głębiej Pani problem i zaproponować kierunki terapii. Pozdrawiam serdecznie Witam bardzo dziękuję za kontakt, jednak nie jestem w stanie Pani pomóc jestem fizjoterapeutą i terapeutą integracji sensorycznej. Bardzo Panią proszę o kontakt z psychologiem, psychoterapeutą. Nie poddwać się, walczyć - depresja nie jest "przeciwnikiem" którego nie da się pokonać. Witam. Myśle, że warto jest przyjrzeć się przyczynie owych lęków czy stanów depresyjnych. Jest to możliwe w procesie terapeutycznym. Moze warto zastanowić się nad własną psychoterapią. Dzień dobry. Trudno odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie "jak wyciszyć lęki" gdyż zawsze jest to kwestia indywidualna. Z opisu sytuacji rozumiem, że jest Pani bardzo ciężko i każda próba podjęcia jakiegokolwiek działania jest przypłacona niezwykłym wysiłkiem. Leczenie depresji farmakologicznie zwykle daje doraźne efekty. Z doświadczenia jednak wiem, że leczenie zaburzeń lękowych na które jak rozumiem Pani cierpi, to często długotrwały proces psychoterapeutyczny. Podstawią leczenia źródła problemu byłoby w Pani przypadku podjęcie pracy w kierunku zrozumienia odczuwanych niepokojów w bezpiecznych warunkach gabinetu. Zachęcam Panią do zadbania o siebie poprzez podjęcie psychoterapii. W trakcie życzliwej rozmowy znacznie łatwiej można dostrzec źródło swoich lęków i stopniowo w odpowiednim dla siebie tempie zacząć sobie z nimi radzić. Pozdrawiam serdecznie, Wojciech Królikowski Sugeruję wizytę: Na wizytę można umówić się przez serwis klikając w przycisk Umów wizytę. Szanowna Pani, Bardzo mi przykro czytając o Pani cierpieniu. Jednocześnie jestem pod wrażeniem Pani determinacji w walce o siebie. Zastanawiam się, co takiego ma Pani w sobie, co pomogło Pani - i dalej pomaga - radzić sobie z trudnościami i pomimo "walki" nieustannie iść do przodu. W walce z depresją same leki są bardzo pomocne, ale najlepsze działanie dają w połączeniu z psychoterapią. Proponuję skontaktować się ze specjalistą i wspólnie opracować plan działania. Pozdrawiam ciepło i zapraszam do kontaktu. Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo. Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle. Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza. Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą. Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza. Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków. Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków. Specjalizacja Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie Twój e-mail Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie. Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych dotyczących stanu zdrowia w celu zadania pytania Profesjonaliście. Dowiedz się więcej. Dlaczego potrzebujemy Twojej zgody? Twoja zgoda jest nam potrzebna, aby zgodnie z prawem przekazać wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o zadanym przez Ciebie pytaniu. Informujemy Cię, że zgoda może zostać w każdej wycofana, jednak nie wpływa to na ważność przetwarzania przez nas Twoich danych osobowych podjętych w momencie, kiedy zgoda była informacje o moim pytaniu trafią do Profesjonalisty? Tak. Udostępnimy wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o Tobie i zadanym przez Ciebie pytaniu. Dzięki temu Profesjonalista może się do niego mam prawa w związku z wyrażeniem zgody? Możesz w każdej chwili cofnąć zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Masz również prawo zaktualizować swoje dane, wnosić o bycie zapomnianym oraz masz prawo do ograniczenia przetwarzania i przenoszenia danych. Masz również prawo wnieść skargę do organu nadzorczego, jeżeli uważasz, że sposób postępowania z Twoimi danymi osobowymi narusza przepisy jest administratorem moich danych osobowych? Administratorem danych osobowych jest ZnanyLekarz sp. z z siedzibą w Warszawie przy ul. Kolejowej 5/7. Po przekazaniu przez nas Twoich danych osobowych wybranemu Profesjonaliście, również on staje się administratorem Twoich danych osobowych. Aby dowiedzieć się więcej o danych osobowych kliknij tutaj Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.
Bądź miłosierna dla innych, jako ja jestem dla ciebie, a kiedy poczujesz, że słabną twe siły, przychodź do źródła miłosierdzia i krzep duszę swoją, a nie ustaniesz w drodze. - Dusza: Już teraz rozumiem miłosierdzie Twoje, które mnie osłania jak obłok świetlany i prowadzi mnie w dom mojego Ojca, chroniąc mnie przed strasznym
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2012-05-01 00:14:43 aga agatka Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-30 Posty: 13 Temat: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁYWitam serdecznie jestem tu pierwszy raz , jestem mężatką od 12 lat bardzo kocham swojego męża lecz wiem że nie mogę z nim być. Nie umiem z tym wszystkim żyć byliśmy dobrym małżeństwem czasem zdarzały się sprzeczki jak u sytuacja trwa od 1,5 roku a ja szukałam pomocy wszędzie ,nie dałam sobie rady ponieważ zostałam z tym problemem sama mój mąż odcioł się od rozmów .Zacznę od początku mój mąż jest pielęgniarzem pracuje z samymi kobietami - bo to taki zawód . Byłam zawsze od kąd pamiętam zazdrosna właśnie o nie wiem teraz że nie miałam powodu a pomimo tego byłam zazdrosna a gdy pojawił się naprawdę problem wtedy mąż mnie ignorował. Mój mąż bardzo związał się z swoją koleżanką której mąż popełnił samobójstwo .Tego samego dnia w dniu śmierci jej męża pojawiła się w naszym życiu ona i jest w nim cały rozmowy telefoniczne ,długie rozmowy pomoc mojego męża w każdej sytuacji . Na początku byłam zła na tą sytuację i prosiłam mojego męża aby ograniczył kontakt ale mój mąż tylko wychodził do pracy zaraz wisiał z nią na telefonie ,na pytanie dlaczego tak robi odpowiadał że nic złego nie robi i ma prawo utrzymywać z nią kontakt .Po pewnym czasie koleżanka zaprosiła nas do siebie na grila i wtedy przekonałam się że ja im nie byłam potrzebna .Ich rozmowy praktycznie były miedzy sobą a ja czułam się żle mój mąż ją obsługiwał a ja obsługiwałam się sama .Gdy po powrocie powiedziałam mężowi że żle się czułam i więcej nie pojadę , mój mąż powiedział że Koleżanka zaprosiła nas po to ponieważ wyszła z inicjatywą aby pomóc mojemu mężowi w naszych problemach i z tąd to zaproszenie .A póżniej było tylko gorzej wszystko co działo się w domu mój mąż jej się zwierzał ona dawała mu rady ON UKRYWAŁ KONTAKT z nią gdy tylko coś się dowiedziałam mąż zamiast mi o tym powiedzieć że była u niego w pracy czy że pożyczył jej samochód czy że załatwia jej sprawy mąż odpowiadał powiedz co wiesz to ci powiem .Stałam się bardzo podejżliwa gdy któregoś dnia zobaczyłam zdjęcie koleżanki męża w jego telefonie daty urodzin zaczełam przeglądać mężowi telefon tylko wracał pisał sms póżniej kasował zablokował komputer praktycznie wcale ze mną nie rozmawiał było kilka takich sytuacji iż mój mąż został złapany przez policje za prętkość gdy się o tym dowiedziałam próbowałam dzwonić jednak numer był już zajęty i to on dzwonił do niej .PROSIŁAM o TERAPIĘ PSYCHOLOGA ale mój mąż twierdził iż nikt nie będzie mu mówił jak ma więc zrobiłam świństwo wiem ale nie miałam nic już do stracenia pożyczyłam dyktafon i podrzuciłam mężowi do samochodu .I NIESTETY okazało się iż mój mąż mówi same złe rzeczy na mój temat skarży się na mnie a ona daje mu rady .bolało rozmawiali o wszystkim dobrze się bawili , a ze mną nigdy tak nie było oj bolało .I takich sytuacji było bardzo dużo nic żadne prośby nie pomagały mąż twierdził iż to jest jego bratnia dusza i wolał by aby była . Jednak ja tak nie umiem ,codziennie płakałam sprawdziłam telefon i znowu płakałam złożyłam pozew o rozwód ponieważ ja nie umiem tak żyć lecz nie wiem czy mam rację może się mylę ale żle mi z tym mąż nie reaguje na żadne prośby nie rozmawia nie przytula stał się obcym człowiekiem kocham go ale nie umiem nie za wiele złego za duży ból proszę pomóżcie mi . 2 Odpowiedź przez Jovita7 2012-05-01 09:28:44 Jovita7 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-30 Posty: 4 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁY Wiesz myślę, że trudno będzie wam razem odbudować związek. Ty będziesz zawsze podejrzliwa, poza tym zachowanie Twojego męża jest na prawdę nie w porządku wobec Ciebie. Aczkolwiek on ma prawo do przyjaźni z kobietą, tyle że nie powinien tego przedkładać tego nad że ciągłe sprawdzanie jego telefonu czy dyktafony nie mają sensu. Tylko się nakręcasz, w ten sposób tylko doprowadzisz się do nerwicy. Wydaje mi się że rozwód jest nieunikniony. Ale to Twoja decyzja i pamiętaj, że powinnaś ją podjąć Cię i życzę powodzenia. Trzymaj się 3 Odpowiedź przez Dussia 2012-05-01 09:32:28 Dussia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-24 Posty: 649 Wiek: 34 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁY A może poszukaj sobie takiego samego przyjaciela jak on ma przyjaciółkę i wtedy zobaczy jak to jest... i może się ocknie.... przygarnij kropka... 4 Odpowiedź przez yoghurt007 2012-05-01 09:45:02 yoghurt007 net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-19 Posty: 4,556 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁY Nie, takie postępowanie nigdy nie prowadzi do raczej twardo określić swoje stanowisko. Po 10 latach należy ci się ta odrobina szacunku w postaci rozmowy. Łaski ci nie robi. Jak nie chce nawet rozmawiać, to wywal go z mieszkania i rozwiedź się z nim. Skoro nią jest tak zafascynowany, a na ciebie psioczy.... Trust me, when I woke today I had no plans to be so sexy...but shit happens ! Deep in my soul there is a warrior that I'm afraid of... 5 Odpowiedź przez tuitam 2012-05-01 10:06:44 tuitam Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-29 Posty: 14 Wiek: 38 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁY Moim zdaniem prawo do przyjaźni z kobietą może miec ,tylko i wyłącznie po akceptacji zony. Ona tego nie akceptuje a on powinien uszanować, tym bardziej ze mocno pokazał kto jest dla niego ważniejszy, ty jesteś bo jesteś, ale to tamtej sie zwierza,to z tamtą rozmawia, to z tamta spędza czas.... Myślę ze brutalnie coś się wypaliło.....Ta historia bardzo podobna jest do historii moich przyjaciół...On stracił wzrok, zycie zawaliło sie i jemu i jej,ale próbowali je składać, były wizyty u psychologów końcu dostał psa przewodnika, ona poszła do pracy i wydawało sie że teraz może byc już tylko lepiej...Ona miała wyrzuty sumienia że nie może z nim iść na spacer,nie może pokazać mu drogi itd i poznała go z kobieta z osiedla,która również chodziła z psami na to był najwiekszy błąd jaki w życiu mogła popełnić, tym bardziej że w ich zyciu nie było zaczął z tą kobieta spedzac mnóstwo czasu, w jego mniemaniu,tylko ona go rozumiała,kawe robiła bez proszenia,stawiała ją gdzie trzeba,nigdy niczego mu nie odmówiła dziś po wielu awanturach,kłótniach,prośbach,płaczu, nie są razem,on odszedł i od niej i od nowej pani...ale z tamtą pania kontakt utrzymuje, żony nienawidzi... 6 Odpowiedź przez Jovita7 2012-05-01 13:16:08 Jovita7 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-30 Posty: 4 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁYtuitam każda sytuacja się od siebie może różnić. Wiesz mnie się wydaje, że jeśli facet miałby właściwą hierarchię wartości tzn. na pierwszym miejscu bezwarunkowo RODZINA, a potem cała reszta, to przyjaźń jest możliwa. Choć warto mieć taką przyjaciółkę na oku. 7 Odpowiedź przez aga agatka 2012-05-01 13:30:14 aga agatka Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-30 Posty: 13 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁYBardzo dziękuję Wam za pomoc chodzi ja już nie mam siły walczyć . Nie przeglądam mu telefonu nie mam już dyktafonu ponieważ wiem że przez to co usłyszałam wcale nie czułam się lepiej . Wiem jedno nie znaczę dla niego już nic chciałam aby było inaczej lecz nic kleić na siłę nie mogę . Najgorsze jest to iż ja nie umiem bez niego żyć , to był mój pierwszy chłopak osoba która była dla mnie wszystkim,od kąd pamiętam byliśmy razem .Nie pamiętam żadnych wakacji bez niego ,świąt .W wieku 19 lat wyszłam za niego mamy wspaniałą córkę ,która bardzo nas kocha ale ona jest tak zmęczona tą sytuacją .Ostatnio chciałyśmy jechać do kina ,chciałyśmy aby mój mąż zabrał nas ze sobą niestety mój mąż odmówił mimo wielu próśb powiedział iż jedzie z koleżanką do pracy i nie będzie zmieniał planów .Chodz chciałam ukryć łzy przed córką pękłam płakałam jak małe dziecko . Nie mam siły ,dostał pozew rozwodowy wczoraj i co .....miałam nadzieję ale okazało się iż nic zupełnie nic nie powiedział .Mam prośbę ,co robić mam złe myśli wiem nie mogę ale jestem tak załamana iż nie daję za wszystko 8 Odpowiedź przez pati31 2012-05-01 13:36:41 pati31 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: trener fitnessu,ratownik Zarejestrowany: 2012-02-28 Posty: 2,180 Wiek: 30 + Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁY Jovita7 napisał/a:tuitam każda sytuacja się od siebie może różnić. Wiesz mnie się wydaje, że jeśli facet miałby właściwą hierarchię wartości tzn. na pierwszym miejscu bezwarunkowo RODZINA, a potem cała reszta, to przyjaźń jest możliwa. Choć warto mieć taką przyjaciółkę na ,jesli meszczyzna ma okreslona hierarchie ,nigdy nie zacznie sie romanswoanie ,pogawedki zdaniem ta pani po samobojstwie meza ,szuka zastepcy ,tylko dlaczego maz popelnil samobojstwo moze przez romansowanie zony,moze Twoj maz nie jest pierwszy Z autopsji wiem ze taki zwiazek to juz ruina i zgliszcza ,potem niezostanie nic Kazda Twoja mysl, jest czyms realnym -jest Twoja sila.......... 9 Odpowiedź przez brazen 2012-05-01 21:11:44 brazen Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-08 Posty: 195 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁY Wystąpiłaś o rozwód czyli dałaś mężowi CARTE BLANCHE. Rozwód można wziąć zawsze. Tylko czy o to tutaj chodzi?Sama mówisz, że kochasz męża, więc może trzeba było olać te spotkania z koleżanką. Może w końcu by coś zrozumiał. "Ostatnio chciałyśmy jechać do kina ,chciałyśmy aby mój mąż zabrał nas ze sobą niestety mój mąż odmówił mimo wielu próśb powiedział iż jedzie z koleżanką do pracy i nie będzie zmieniał planów"I to zdanie mnie jestem przekonana, ze nie tak zachowuje się facet, któremu zależy na rodzinie. I jeżeli takich zachowań było więcej, to myślę, że chyba jednak dobrze dziw się , że nie zareagował na pozew tak jak byś tego oczekiwała. To normalne. Mój ex zareagował zmianą zachowania 0 180 stopni. Kwiaty, telefony, czułe słówka. Ale on miał głęboką depresję. 'What you think and what you believe is what will come true for you. Your thoughts create your life.' 10 Odpowiedź przez ivonkaa 2012-05-01 21:48:47 ivonkaa Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-22 Posty: 57 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁYNie chce być brutalna ale z twojego opisu wynika, że twój mąż ma cię w d.... Jedno jest pewne, nie możesz dłużej trwać w tym związku. Myślę, iż decyzja o rozwodzie była konieczna i nie mogłaś nic lepszego zrobić w tej sytuacji. Teraz tylko TY SAMA musisz uwierzyć w słuszność tej decyzji 11 Odpowiedź przez nikandra 2012-05-01 21:59:09 nikandra Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-12 Posty: 1,195 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁY brazen napisał/a:Wystąpiłaś o rozwód czyli dałaś mężowi CARTE BLANCHE. Rozwód można wziąć zawsze. Tylko czy o to tutaj chodzi?Sama mówisz, że kochasz męża, więc może trzeba było olać te spotkania z koleżanką. Może w końcu by coś nieee nooo najlepiej za radą forumowicza/ki zorganizuj swojemu mężowi sama spotkanie z koleżanką ,zapal świece odkorkuj wino ..podaj spaghetti na bank ..coś zrozumie! cobyś nie zrobiła!!! jeśli z jego strony brak uczucia nie doceni żadnych starań!! dopóty,dopóki mu klapy nie spadną z oczu !!jeśli nie spadną a koleżanka jest tą jedyną jedyniastą ....żadne starania ani kompromis nie należy w takich przypadkach stawiać jasno o ile siłę takową posiadasz?! Jeśli nie...będziesz się łudzić,starać oraz samą siebie oszukiwać...przymykać oczy na wszystko co małżonek zrobi co powie,co wymyśli i kiedy okłamie."Ostatnio chciałyśmy jechać do kina ,chciałyśmy aby mój mąż zabrał nas ze sobą niestety mój mąż odmówił mimo wielu próśb powiedział iż jedzie z koleżanką do pracy i nie będzie zmieniał planów"I to zdanie mnie jestem przekonana, ze nie tak zachowuje się facet, któremu zależy na rodzinie. I jeżeli takich zachowań było więcej, to myślę, że chyba jednak dobrze dziw się , że nie zareagował na pozew tak jak byś tego oczekiwała. To normalne. Mój ex zareagował zmianą zachowania 0 180 stopni. Kwiaty, telefony, czułe słówka. Ale on miał głęboką dziw się ano nie dziw...bo jego myśli nie są przy Tobie ,nie w głowie mu to co było,ma w głębokim poważaniu ile lat spędziliście razem...jedyne co mu świta w "rozporku" bo przeca nie w głowie To to.... jak zareaguje obiekt zainteresowań...w tym przypadku SIĘ!!! On nie ma prawa oczerniać Ciebie w jej oczach!! Skoro mam dylemat/problem powinien jako dorosły facet rozmawiać o tym z Tobą..ale nigdy przenigdy wyżalać się "koleżance" Gdzie szacunek za tyle lat wspólnie spędzonych?? Gdzie kultura jego?? Nagle tak stałaś się ....taka zła??? a tyle lat siermięga biedaczek wytrzymywał???Bardzo dobrze z tym dyktafonem super z przetrzepaniem itede Nie daj sobie nasrać na głowę a już na pewno żyć obok kogoś z przeświadczeniem ,że oszukuje i robi w balona Niech spiernika do koleżanki ...zobaczymy jak długo będzi trwać to jego zauroczenie 12 Odpowiedź przez aga agatka 2012-05-02 00:00:36 aga agatka Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-30 Posty: 13 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁYPrzez cały czas kochani mój mąż mówi że to tylko koleżanka i on ma prawo do znajomości z nią ponieważ z nią pracuje i ma rację ja to wiem .Tylko że to są słowa ponieważ zachowanie jest zupełnie inne .Nie pisałam Wam ponieważ gdy pierwszy raz postanowiłam napisać myślałam iż nikt nie odp ale jest jeszcze coś co nie daje mi spokoju mianowicie iż gdy zaczynałam mówić o koleżance męża mąż bardzo mocno krzyczy i jest agresywny . To boli...boli mnie nie lojalność męża mówi jej o wszystkim twierdził iż potrzebował pomocy rozmowy a ona to bratnia dusza .Wspominałam chyba iż mój mąż dużo pracuje ok 300 godzin ,pomimo tego po powrocie zaczoł wychodzić odrazu po pracy na basen , biegi , grać w piłkę nigdy tego nie robił . Nie mam żalu o takie wyjścia ale każdy chciałby porozmawiać przytulić się ale niestety po powrocie mąż zazwyczaj włączy komputer idzie do innego pokoju lub wychodzi to boli Macie rację iż to nie ma sensu a ratowanie na siłę nic nie da lecz pomimo tego miałam nadzieję .Napiszę tak próbowałam wszystkiego .Na początku zakceptować koleżankę męża lecz nie potrafiłam widząc jak mój mąż ją traktuje ,nie było dnia aby nie dzwonił wiedział wszystko rozmowy trwały po 30 minut ale mimo tego próbowałam .Póżniej po imprezie integracyjnej gdy mój mąż poszedł odrazu napiszę iż nie chciałam aby on tam był była to impreza nocna i była ona tak bardzo się bałam i niestety miałam rację i to mnie niepokoi najbardziej .Obiecał iż będzie o północy niestety wyłączył telefon impreza była w innym mieście i uważał iż nic nie zrobię ale przecież nie dałam rady w nerwach pojechałam obawiając się co bedzie i niestety zostały tylko 3 pary mój mąż z panią przyjaciółką czule się obejmowali .Mąż wyprowadził mnie i mimo próśb o 3 nad ranem aby jechał do domu nie pojechał mało tego jego kolega wyzywał mnie abym spierdalała i że mnie uderzy a mój mąż powiedział mu SZKODA RĘKI po tych słowach z płaczem pojechałam a mój mąż został wrócił ok północy kolejnego dnia . OJ BOLAŁO ...słowa kolegi nigdy nie sądziłam że ktoś tak mnie potraktuje a napewno nie mąż a tego dnia postanowiłam zaprzestać kontaktów z panią koleżanką . Poprosiłam aby dała spokój mojej rodzinie .Niestety ,prosiłam męża ,błagałam , kazałam dokonać wyboru lecz mój mąż twierdzi iż nie ma żadnych kontaktów i to normalne .Niewiem może ja tego nie rozumiem może jestem ułomna ale mi to bardzo przeszkadza .Od tego czasu koleżanka ze mną zerwała znajomość ale tylko ze mną .Bardzo boli mnie to iż mój mąż wogóle ze mną nie rozmawia prosiłam o terapię , psychologa ale on nie będzi w tym uczestniczył tak mówi , sypiamy osobno ,blokada komputera ,zabrał mi kartę bankomatową jest nam obcy zupełnie natomiast pomoim wyjściu do pracy zaraz dzwoni do niej czy to normalne może ja jestem nie normalna .Dziękuję wszystkim 13 Odpowiedź przez Doonna 2012-05-02 09:12:21 Doonna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-07 Posty: 1,233 Wiek: Przyzwoity :) Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁY aga agatka wez sie w garsc, nie ponizaj sie z tymi blaganiami bo pracujesz przeciwko maz stracil szacunek dla Ciebie, malo tego...przykro mi, ale traktuje cie jak smiecia a ty Twoim zachowaniem niestety pogarszasz swoja myslec o nim i jego podlej kolezance a zacznij o sobie i swoim zyciu, najwyzszy czas abys przestala byc jego popychadlem i postarala sie o swoje szczescie. 14 Odpowiedź przez aga agatka 2012-05-02 10:07:15 aga agatka Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-30 Posty: 13 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁYJa to wszystko wiem ale to tak boli,ona jest dużo starsza ,robiłam wszystko dla swojej rodziny .Nigdy przenigdy jej nie zaniedbałam . To głupie ale może mu przeszkadzało iż jestem romantykiem ...chciałam przytulić się , mówiłam że kocham zapalałam świece .Mój mąż nigdy tego nie lubił . MÓWIŁ ABYM PRZESTAŁA ,bo zagłaskam go na śmierć . Wiem że nie jestem bez winy szukam tej winy w sobie .Może nie potrzebnie złożyłam pozew , tak bardzo się boję co to będzie jak pokonać ból . Jak ukryć łzy przed dzieckim ja chyba bez łez żyć nie umiem ...mam 32 lata a czuję pustkę jakbym nic w życiu nie przeżyła .Ale nie żałuję mam wspaniałą córkę która daje mi tyle miłości wsparcia .A ja nie daję sobie rady , cieszę się że zalogowałam się na ten portal ...jest tu tylu życzliwych pomocnych osób . DZIĘKUJĘ!! 15 Odpowiedź przez diana45 2012-05-02 10:44:35 diana45 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-02 Posty: 1,107 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁYAga,NIE SZUKAJ W SOBIE WINY,wiem co mówię bo przez to winy,rozpamiętywanie pogarsza Twój tego co piszesz to on jest winien a jeśli nawet nie to nie próbuje ratować małżeństwa co o czymś że ciężko bo wydaje Ci się że żyć bez niego nie możesz zapewniam Cię że tak Ci się tylko wydaje...Jedyna rada-zająć się czymś tak żeby nie myśleć a w szczególności o leczy rany,to nie tylko ułożyć sobie życie na się udało a jestem starsza od Ciebie,też mi się wydawało że to ten jedyny ale można się pomylić... Trzymam kciuki i donoś co nowego albo wylewaj żale,to też pomaga 16 Odpowiedź przez aga agatka 2012-05-02 11:39:08 aga agatka Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-30 Posty: 13 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁYTylko szukam winy dlatego iż tak przez te 1,5 roku mi wmówił iż to jest tylko jego koleżanka że waham się jego traktowanie jest złe i to mi nie odpowiada i dlatego postanowiłam złożyć pozew -tym bardziej iż nie raz mnie pobił mnie i córkę .Tylko że może gdybym nie mówiła co mnie boli to też było by inaczej może wtedy nie uderzył by .Nie wiem sama co mam o tym myśleć , byłam u psychologa .I psycholog twierdzi iż za ciężki ten wóz aby go ciągnąć , powiedział iż za mówienie co boli nikt nikogo nie może bić i jeszcze ignorować drugą osobę .Ale ja chyba jestem już tak zagubiona że twierdzę że może naprawdę było by inaczej gdybym trzymała to w sobie .BOŻE CO ROBIĆ JAK PRZEKONAĆ SIĘ ŻE ROBIĘ SŁUSZNIE .....! 17 Odpowiedź przez ewaaa 2012-05-02 11:49:36 ewaaa Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-07 Posty: 484 Wiek: 30 :-) Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁYTwój pseudo mąż to kawał ch.....kobieto najlepsze co zrobiłaś w ostatnim czasie to właśnie ten pozew. najlepsze dla Ciebie i córki. co to znaczy że zabrał Ci karte bankomatową? rozwód z orzeczeniem o winie plus alimenty. babka jest cwana, a Twój mąż głupi. niedaj sobie wmówić że to jest narmalna znajomość, bo nią nie jest. Twój mąż uzależnił się psychicznie od tej babki, nie wykazuje chęci ratowania rodziny. nie poniżaj sie odejdz z godnością, to go najbardziej ruszy 18 Odpowiedź przez Doonna 2012-05-02 11:55:03 Doonna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-07 Posty: 1,233 Wiek: Przyzwoity :) Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁY Robisz slusznie,kazdy ci to powie, zaufaj a nie pozalujesz mnie zatkalo, pobil cie i corke a ty debatujesz czy moze siedziec cicho to sie nie oberwie?Romantyzm romantyzmem, ale jesli ty dopuszczasz mozliwosc zycia w takim dramacie to przynajmniej nie rob tego dziecku... na swiat sie nie prosilo i nie masz prawa narzucac corce przemocy. 19 Odpowiedź przez zly facet 2012-05-02 12:24:27 zly facet Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-26 Posty: 4 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ tu pierwszy raz,nawet nie wiem czy powinienem tu być. Skrzywdziłem kobietę,którą wciąż bardzo kocham i nie mogę sobie poradzić z tym,że to koniec. Nie ma już szans na powrót i ta myśl mnie się bardzo winny,ale czy to znaczy,że jestem beznadziejnym facetem,bo tak się czuje. Moja była partnerka czesto bywa na podobnym foru,jej to bardzo pomaga wiec nie wiem czy w ogóle mam prawo tu być aby nie zostać posądzonym o manipulację i szukanie kontaktu. Wiecie o czym paradoksalnie marzę? O tym aby uwolnić swoje myśli od niej,mieć w końcu spokojne noce i dnie,a przy okazji dać i jej spokój,bo wciąż niestety szukam kontaktu choć jest to dla mnie bardzo poniżające. Już poniosłem karę,i konsekwencje swoich czynów ponoszę każdego dnia. Proszę poradżcie mi jak się uwolnic z własnych myśli i przestać ją kochać....... 20 Odpowiedź przez ivonkaa 2012-05-02 14:03:46 ivonkaa Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-22 Posty: 57 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁYPowiedziano do ciebie "SPIER....J", zagrożono uderzeniem, a twój mąż jedyne co miał do powiedzenia to "szkoda ręki"???????!!!!!!!!??????!!!!Szok.... Po prostu szok i w głowie mi się to nie mieści. Bo to że cie nie kocha i ma gdzies swoją rodzinę to już wcześniej wywnioskowałam, ale z powyższego opisu jasno widać jak na dłoni że to czysty cham i świnia. Co z niego za mężczyzna??? Co za facet?? To miernota jakaś jest.. Chociażby ze względu na te wspólne lata, albo ze względu na to że jesteś matką jego dziecka powinien stać w twojej obronie, a on na to co: "szkoda ręki", no ręce mi opadają.. Kobieto weź się w garść, kopnij dziada w cztery litery i zainwestuj teraz w siebie!! A jeśli pisany ci jest ktoś, to wokół jest wielu wartościowszych mężczyzn, uwierz mi. Jeszcze w dodatku piszesz, że nie raz uderzył ciebie i twoją córkę. Jak mogłaś na to pozwolić i jeszcze obwiniać o to siebie??? Skończ z tym i nie pozwól mu już więcej sobą manipulować. Jak tamta laska jest taka na niego chciwa, to jeszcze przypnij mu kokardkę i wyślij go z najlepszymi życzeniami na przyszłość, nie minie dużo czasu, a i tamta się przekona co z niego za ananas...A dyktafon i tym podobne rzeczy nie pokazuj mu i trzymaj na rozprawy sądowe. Adwokat na pewno ci podpowie do czego je wykorzystać 21 Odpowiedź przez aga agatka 2012-05-03 00:46:59 aga agatka Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-30 Posty: 13 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁYByłam pewna że właśnie w ten sposób mnie ocenicie i wiem że macie rację .Wstydzę się bicia i poniżania już dawno powinnam to zrobić jestem niepoważna ...tylko że prawda jest taka iż nie miałam wsparcia od nikogo na swoich rodziców liczyć nie mogłam .Na początku każde dziecko myśli Rodzice na pewno pomogą i ja też tak myślałam .Gdy mój mąż mnie bił a córka miała zaledwie 2 latka spakowałam się i poszłam do mamy .A ona była dobra ale tylko 3 dni powiedziała że muszę wrócić do domu ponieważ on się panoszy w tak dużym mieszkaniu a my się gnieciemy .Nie miałam pracy ,nic bolało ale wróciłam , po kilku dniach mąż mnie zdradził -zawsze lubił kobiety ,czaty gdy się wszystkiego domyśliłam i powiedziałam że wiem .On pobił mnie po raz kolejny wyprowadziłam się tylko gdzie do ośrodka matki z tam kilka dni ,córka malutka zachorowała żadnych pieniędzy miała zapalenie płuc , po kilku dniach okazało się że muszę czekać na pieniądze z pomocy społecznej kilka dni .I poraz kolejny wróciłam mąż przepraszał ale niestety nie wybaczyłam mu nie byłam w stanie wróciłam tylko dla córki .Złożyłam sprawę na policję o znęcanie .Został ukarany - oczywiście miał żal że zniszczyłam jego marzenia o pracy w więziennictwie . Dostał 3 lata w zawieszeniu i był karany ,po chwili spokoju bił cały czas od kąd pamiętam bił wstydziłam się ,głupia naiwna baba ze mnie zawsze wierzyłam w słowa miałam swój plan -znalazłam pracę i teraz jestem pewna że pomimo tego że zależy mi na nim , a może to tylko przyzwyczajenie tylko do czego tu się przyzwyczaić do bólu cierpienia poniżania .CHYBA NIE MIAŁAM WYJŚCIA ,a teraz wstyd mi przed moim dzieckiem które jest mądrzejsze niż ja . I mówi mamuś tata nigdy się nie zmieni dość już cierpimy , jak to boli zrobię to dla niej ona ma teraz 12 lat i tyle lat czekałam . Możecie mną gardzić ale sam Bóg wie jak bardzo cierpiałam i chciałam coś z tym zrobić może gdyby ktoś pomógł było by inaczej . Tak to jest taktyka mojego męża zabrać kartę zniszczyć ,ograniczać z pieniędzy mówi teraz że mam się odpisać z jego zrobię tego mówi że nic mi się nie należy wszystko jest jego .A wspomnę tylko iż ta doba koleżanka męża jest bardzo bogata wszystko zgarneła po mężu .Nie wiem co było powodem śmierci jej męża .Ale dzieci maję kuratora który zarządza pieniędzmi , sądownie starała się o sprzedaż samochodu którego jeszcze nie sprzedała mąż przed śmiercią kupił drugie mieszkanie .I co jest dziwne w dzień powieszenia mój mąż jedzie do niej niby z pieczątką wraca po 2 godzinach tylko oni wiedzą co jest grane a ja chyba powinnam dać sobie spokój . 22 Odpowiedź przez aga agatka 2012-05-03 00:53:08 aga agatka Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-30 Posty: 13 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁYMój mąż nigdy nie stał w mojej obronie nigdy nie mogłam liczyć na niego .ZAWSZE mówił że to moja wina że mnie bije ponieważ mówię co mnie boli . Tą sytuację z kolegą określał że po co tam przyjechałam , do osób pijanych ani przepraszam nic i nadal ma dobry kontakt z kolegą na pytanie co by zrobił gdyby mnie uderzył powiedział - TO BYŚ LEŻAŁA -PO CO PRZYJECHAŁAŚ . 23 Odpowiedź przez ivonkaa 2012-05-03 10:54:36 ivonkaa Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-22 Posty: 57 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁY To jest dużo poważniejsza sprawa i dużo większy problem niż z początku by na to nie ważne co byś robiła, nikt ale to nikt i nigdy nie ma prawo stosować przemocy wobec ciebie!!! Nigdy! I nikt tutaj tobą nie pogardza, absolutnie, staramy ci się pomóc. I to nie prawda, że wszystko jest jego. To jest tylko manipulacja i próba zastraszenia ciebie. Masz jakieś dowody na to, że stosował przemoc wobec ciebie i córki? A czy rodzice w razie czego będą zeznawać, że nieraz już uciekałaś z domu z powodu agresji męża? Dobrze, że ma już jeden wyrok, dzięki temu będzie ci łatwiej. Nie wiem, może wypowiedzą się bardziej doświadczone osoby, ale moim zdaniem powinnaś otrzymać mieszkanie i wysokie alimenty. Z o rzeczeniem o jego winie chyba nie powinno być problemu. Uwierz w siebie! Dawałaś sobie radę tyle lat z takim potworem, to dlaczego nei miałabyś sobie poradzić teraz?? Zrób to dla siebie, ale przede wszystkim dla swojej córki. Ona nie może się wychowywać u boku takiego gnoja 24 Odpowiedź przez Dussia 2012-05-03 11:55:36 Dussia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-24 Posty: 649 Wiek: 34 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁY Przeczytałam całość i przykro mi że musiałaś i musisz przechodzić przez takie bagno. Najlepsza rzeczą jaką zrobiłaś to jest ten pozew. Jak sama piszesz masz wielkie wsparcie w córeczce która sama Ci podpowiada że chce żeby już ten koszmar się skończył. Jak można kochać kogoś kto robi drugiemu człowiekowi taką krzywdę. Odejdz od niego i zobaczysz że powoli wszystko się ułozy. Jesteś młoda i dużo fajnych rzeczy przed Tobą . Życzę Ci z całego serca żebyś się wyrwała od takiego drania. Nikt nie ma prawa bić i poniżać drugiej osoby. przygarnij kropka... 25 Odpowiedź przez Doris2727 2012-05-03 16:03:25 Doris2727 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: finanse Zarejestrowany: 2010-11-29 Posty: 2,898 Wiek: 37 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁY Witajpo dłuzszym czasie wróciłam na forumWiem, że teraz trudno Ci w to uwierzyć ....ale czas goi rany...kiedyś uwierzysz w Siebie..najważniejsze -miej szacunek do Siebie- jezeli ty go nie będziesz miała inni również!!! "Tak niedoskonała, że aż idealna..'' cała Ja 26 Odpowiedź przez aga agatka 2012-05-04 09:29:22 aga agatka Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-30 Posty: 13 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁYCieszę się że zalogowałam się przynajmniej mam komu powiedzieć wszystko .JEST TYLKO TA NIEPEWNOŚĆ!! czyli to czy ja na pewno nie przyczyniłam się do tego że mój mąż mnie bije .On zawsze mówi że to moja wina że to ja jestem winna wszystkiemu .Nigdzie nie chodzę do pracy i do domu pranie sprzątanie gotowanie , fakt jest faktem że czasem z nerwów przeklnę na jego koleżankę czy mówię co mnie boli ale nigdy nie mówiła bym gdyby nie dawał mi powodu . Wczoraj powiedział czy rozwodzimy się za porozumieniem stron . Nie chcę aby tak było nasze małżeństwo nie rozpadło się z mojej winy ja próbowałam ratować ,a on mnie ignorował , bił a teraz mam się zgodzić za porozumieniem stron ....zresztą sama nie wiem co mam robić . Teraz są zwroty ze skarbówki i pytałam o pieniądze przecież jest zwrot za dziecko ale on powiedział że nie dostanę tych pieniędzy . On zarabia 5000 tysięcy a ja 1200 a jeszcze zostawił mi dziś na cały miesiąc 600 zł ZRESZTĄ nie interesują mnie pieniądze. Mąż powiedział iż to że znalazł dyktafon jest nie legalne ale ja się przede wszystkim bałam i on był dla bezpieczeństwa naszego , nie wiem czy ja muszę mieć świadków na rozwód i czy ja mam się zgodzić dla świętego spokoju za porozumieniem stron pomóżcie proszę 27 Odpowiedź przez Doonna 2012-05-04 10:26:53 Doonna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-07 Posty: 1,233 Wiek: Przyzwoity :) Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁY Kobieto kochana przestan wierzyc temu bydlakowi, przeciez juz sie przekonalas jaki jest, nie daj sie zdolowac i zastraszyc, to tylko gnojek ktory gdacze i lapami macha nic pozatym...sa silniejsi, wystarczy zadzwonic...powiedz mu to smialo i zrob to w razie nadal taka ofiara to nikogo nie uszczesliwisz. Musisz byc wytrwala i dzielna, w nagrode dostaniesz spokojne zycie tez dla corki...a zycie jeszcze dlugie przed Toba, nie zmarnuj go !Nigdy nie wmawiaj sobie ze to Twoja wina, masz prawo powiedziec co masz do powiedzenia... a na jego suczke tym bardziej, nawet powinnas wykazac troche pewnosci siebie bo widac wydaje mu sie ze moze robic z Toba co chce. NIE POZWOL NA TO!I jeszcze cos: zadnej ugody, zbieraj dowody na znecanie sie, zdrady i wszystkie nieprawosci z jego strony a potem mu dokop tak ze do konca zycia cie zapamieta. 28 Odpowiedź przez aga agatka 2012-05-05 08:06:01 aga agatka Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-30 Posty: 13 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁYnigdy nie mówiłam tego co chciałam -Strach , a gdy już mówiłam zawsze było żle .Wiem jedno nie wycofam się już nigdy , gorzej już być nie może .Trzymajcie mocno kciuki , abym dała radę aby cos nie pękło POZDRAWIAM I DZIEKUJĘ 29 Odpowiedź przez aisa 2012-05-05 09:34:58 Ostatnio edytowany przez aisa (2012-05-05 09:37:17) aisa Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-27 Posty: 688 Wiek: 45 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁY Witaj aga agatko ja przez całe swoje życie też bałam się mówić to co myślę z tego względu ,że mogą mnie nie lubić i co mi z tego .Teraz i tak jestem sama mąż ma kochankę ,teściowa mnie przestała tolerować i jestem najbardziej się bałam samotności a teraz mam to na co dzień ,mieszkamy tak od dwóch lat pod jednym dachem ja wykanćzam sie psychicznie ale stoje w miejscu i znów czekam na to co ktoś zrobi a nie ja -JA CIĄGLE SIĘ BOJE TEGO ŻE JESTEM DLA NIKIM. Niestety mam bardzo niską samoocenę wyniesioną z domu i tak w tym zawieszeniu tkwie od dwóch lat(a myślałam że już sobie poradziłam) Zawsze trzeba wiedzieć, kiedy kończy się jakiś etap w życiu. Jeśli uparcie chcemy w nim trwać dłużej niż to konieczne, tracimy radość i sens tego, co przed nami. 30 Odpowiedź przez aga agatka 2012-05-22 23:54:07 aga agatka Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-30 Posty: 13 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁYWitam Was nie było mnie trochę czasu tutaj , nie wiem czy mam siłe pisać łzy płyną jedna za mąż wiem że nie powinnam tego chcieć ale bardzo chciałam aby nasze małżeństwo przetrwało,chciałam dać NAM szansę .TERAPIA ,ROZMOWY ABY SIĘ OPAMIĘTAŁ .Niestety nic ,boli bardzo mocno czy to znaczy że mu naprawdę nie zależy .Ignoruje mnie na każdym kroku,nic o nim nie wiem . telefon-pilnuje jak oka w głowie , lub blokuje albo wyłancza .komputer zablokowany,wszystko objęte wraca do domu zazwyczaj wychodzi lub siedzi w komputerze i zajmuje się sobą . A przecież zaraz pewnie przyjdzie pozew ,mąż twierdzi że to moja wina ponieważ go podsłuchiwałam i dlatego wszystko wiem. CZY ON MA NAPRAWDĘ NAS GDZIEŚ .Ja się nie mogę poddać dość poniżania , bicia wyzwisk od debilek,szmat gdyby chciał coś zrobić już dawno by to zrobił czy ja mam rację . 31 Odpowiedź przez kjersti 2012-05-23 23:18:27 kjersti Redaktor Działu Prawo Nieaktywny Zawód: prawnik Zarejestrowany: 2008-02-25 Posty: 1,463 Wiek: 28 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁY aga agatka napisał/a:Witam Was nie było mnie trochę czasu tutaj , nie wiem czy mam siłe pisać łzy płyną jedna za mąż wiem że nie powinnam tego chcieć ale bardzo chciałam aby nasze małżeństwo przetrwało,chciałam dać NAM szansę .TERAPIA ,ROZMOWY ABY SIĘ OPAMIĘTAŁ .Niestety nic ,boli bardzo mocno czy to znaczy że mu naprawdę nie zależy .Ignoruje mnie na każdym kroku,nic o nim nie wiem . telefon-pilnuje jak oka w głowie , lub blokuje albo wyłancza .komputer zablokowany,wszystko objęte wraca do domu zazwyczaj wychodzi lub siedzi w komputerze i zajmuje się sobą . A przecież zaraz pewnie przyjdzie pozew ,mąż twierdzi że to moja wina ponieważ go podsłuchiwałam i dlatego wszystko wiem. CZY ON MA NAPRAWDĘ NAS GDZIEŚ .Ja się nie mogę poddać dość poniżania , bicia wyzwisk od debilek,szmat gdyby chciał coś zrobić już dawno by to zrobił czy ja mam rację .TAK, MASZ RACJĘ! Twój mąż to tchórz, oszust, zdrajca, manipulant i damski bokser. Dopuść do siebie tę nagą prawdę o nim i pomyśl - czy właśnie takiego człowieka dalej wybierasz na swojego męża? Czy z kimś takim CHCESZ żyć? Uwierz, że Ty nic nie musisz. Nie musisz z nim być żeby żyć. To TY wybierasz swoje życie. I póki co życie swojej córki też. Jaki wzorzec małżeństwa teraz jej przekazujesz? Mąż tyran i kobieta jego rzecz, jego zabawka do bicia i poniżania? Tak Twoja córka będzie postrzegała normalność i kiedyś powieli ten schemat jeśli NATYCHMIAST czegoś z tym nie się nie zmieni, nie ma co na to liczyć. Teraz po prostu jest sobą i dobrze mu z tym. To Ty odpowiadasz za swoje życie. Weź je w swoje braku miłości Twojego męża do Ciebie był pierwszy cios, który Ci zadał. Wiem, że jesteś teraz zmanipulowana jego słowami powtarzanymi latami o Twojej winie, ale zapamiętaj. KTOŚ KTO KOCHA NIGDY NIE ZASTOSUJE PRZEMOCY. Przemoc jest zaprzeczeniem miłości. On nie kocha nikogo poza sobą od niego uzależniona, ale z tego można wyjść. Są ośrodki pomocy rodzinie, terapie. I przede wszystkim rozwód z jego winy. Masz w sobie pokłady siły tylko odgruzuj je. Bicie jest winą tylko bijącego, zdrada tylko zdradzającego. On nie ma racji, to nie jest Twoja wina, NIE SŁUCHAJ TYCH BZDUR! "I don't even want to try to become the one who will save your halo." 32 Odpowiedź przez alfaalfa 2012-05-23 23:59:18 alfaalfa Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-27 Posty: 1,871 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁY aga agatka napisał/a:Witam Was nie było mnie trochę czasu tutaj , nie wiem czy mam siłe pisać łzy płyną jedna za mąż wiem że nie powinnam tego chcieć ale bardzo chciałam aby nasze małżeństwo przetrwało,chciałam dać NAM szansę .TERAPIA ,ROZMOWY ABY SIĘ OPAMIĘTAŁ .Niestety nic ,boli bardzo mocno czy to znaczy że mu naprawdę nie zależy .Ignoruje mnie na każdym kroku,nic o nim nie wiem . telefon-pilnuje jak oka w głowie , lub blokuje albo wyłancza .komputer zablokowany,wszystko objęte wraca do domu zazwyczaj wychodzi lub siedzi w komputerze i zajmuje się sobą . A przecież zaraz pewnie przyjdzie pozew ,mąż twierdzi że to moja wina ponieważ go podsłuchiwałam i dlatego wszystko wiem. CZY ON MA NAPRAWDĘ NAS GDZIEŚ .Ja się nie mogę poddać dość poniżania , bicia wyzwisk od debilek,szmat gdyby chciał coś zrobić już dawno by to zrobił czy ja mam rację .Gdyby te słowa powiedziała Ci koleżanka o swoim mężu - co byś jej poradziła?Jaka by była Twoja rada dla niej i dziecka?Boisz się zapewne być sama i dlatego budzą się w Tobie wątpliwości... Nie miej skrupułów, tak jak on nie ma. Twój mąż Cię nie kocha i cały czas zdradza. Pogódź się z tym. Jak wyobrażasz sobie życie z kimś, kto i tak nie zwraca na Ciebie uwagi i ledwie toleruje Twoją obecność.. poniża, bije i upokarza.. Doceń to jaką jesteś mądrą i wartościową, wrażliwą kobietą. Nie daj się tak traktować. Zrób to dla córki - jeśli nie dla siebie. bo ważna jest dla mnierównowaga uczynków i słów 33 Odpowiedź przez aga agatka 2012-05-25 09:41:17 aga agatka Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-30 Posty: 13 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁYJa wszystko to wiem rozumiem , wiem że nasze małżeństwo jest już skończone .Wiem że mąż nie kocha mnie,wszystko na to wskazuje . Nie wyobrażam sobie takiego życia ,życie w rodzinie dla mnie to robienie coś dla siebie a nie przeciwko sobie .Na pewno ja też się przyczyniłam do jego rozpadu gdybym nie sprawdzała może było by inaczej , chociaż wiem że nie robiłam tego bez żadnych podstaw widziałam że mąż odemnie się oddala a koleżanka jest naj ważniejsza mnie poniża ze mną nie rozmawia a ona jest wychwalana .ZŁAPANY przez policję nie informuje żony tylko koleżankę ,próbuję dzwonić a on ma już numer zajęty i kto ONA, NAWET NIE ODDZWANIA .Widocznie tak to miało wyglądać, widocznie tak jest też w innych wina w 95 procentach .PONIEWAŻ -mówię co mnie boli , zarzucam mu zdradę i dlatego mnie chciałam dojść prawdy i dopuściłam się sprawdzania telefonu podsłuchiwania ale przecież nie robiłam tego bo on był ok .Ciągle dzwonił ,pomagał ,ukrywając to przede mną ze mną nigdy nie rozmawiał 30 minut a z nią wiele razy . Ale ok niech to bedzie moja wina wiem że w takim związku bez miłości , wsparcia zaufania nie chcę żyć i nie będę .Może coś mnie dobrego w tym życiu jeszcze czeka chcę odejść -muszę odejść nie chcę aby kto kolwiek mnie tak traktował .GORZEJ JUŻ BYĆ NIE MOŻE ! MOŻE BYĆ TYLKO LEPIEJ ! 34 Odpowiedź przez aga agatka 2012-05-25 09:47:27 aga agatka Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-30 Posty: 13 Odp: PROSZĘ POMÓŻCIE MI NIE MAM JUŻ SIŁY" miłość to nie pluszowy miś, ani kwiaty, .......ale miłość - kiedy jedno spada w dół drugie ciągnie je ku górze... " Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Nie mam już siły na to wszystko. Najchętniej bym się zabiła, ale niestety nie mam odwagi, jednak coraz częściej o tym myślę. Jak pójdę do taty boję się, że mama i siostra nie będą miały co jeść i to przeze mnie.Proszę! Niech mi Pani coś doradzi, co powinnam zrobić, bo już nie daję rady, sama nie wiem, co dla mnie lepsze.
. 731 744 216 504 591 759 662 169
boże nie mam już siły